Co się dzieje na rynku paliw?

Pandemia koronawirusa opanowała świat. Odczuli to nie tylko mieszkańcy całego świata, ale przede wszystkim przedsiębiorcy małych i dużych firm. Świat się na chwilę zatrzymał, a efektem tego są kryzysy finansowe firm, a także spadające ceny niektórych produktów i towarów. Tak szybko ceny paliw nie spadały nigdy.

Co się dzieje na rynku paliw?

Rekordową obniżkę cen paliw można było zauważyć zarówno w hurcie, jak i na stacjach benzynowych. W ciągu paru dni cena benzyny 98-okanowej była niższa o 16 groszy na litrze. Świat zalewa więc rzeka ropy naftowej, z którą nie ma co robić. Problem wiąże się bowiem z ograniczeniem podróży oraz zatrzymaniem całej branży transportowej.

Na światowych rynkach staniał również gaz. Tanie paliwo, które nie znalazło przeznaczenia, trafia na pewien czas do magazynów. Rynek ropy naftowej znalazł się w najgorszym kryzysie od niepamiętnych czasów. Gwałtowny spadek cen nie cieszy ani rafinerii, ani importerów paliw, ponieważ przyczyną spadków jest krytycznie niski popyt.

Nafciarze tracą grunt pod nogami

Na taką sytuację chyba nikt nie był przygotowany. W krajach, w których koronawirus zebrał największe żniwo, stacje benzynowe zostały czasowo pozamykane. Według specjalistów, zwykle świat potrzebował dziennie około 100 milionów baryłek ropy. W ciągu ostatnich tygodni zapotrzebowanie to zmalało, a 25% zasobów została zdjęta przez ograniczenia wywołane pandemią.

Dotyczy to również paliwa lotniczego, którego popyt spadł o 75%. Niektóre koncerny przechowują ropę w tankowcach, jednak w wielu magazynach brakuje już miejsca na zapasy.

Prognozy na czas zarazy

Niskie ceny błękitnego paliwa to dobra wiadomość dla branży energetycznej i dużego przemysłu. Światowe ceny węgla powoli wracają do normy, jednak nie należy zapominać, że epidemia wymusiła tymczasowe zamknięcie wielu kopalń w Chinach czy Mongolii.

Cała sytuacja pozwoliła skorzystać na tym kierowcom, jednak uderzyła w właścicieli stacji benzynowych. Obecnie na świecie nie wynaleziono leku na koronawirusa, dlatego wszelkie zakładane prognozy nie sprawdzają się. Wszyscy mają nadzieję na poprawę sytuacji, jednak nie wiadomo kiedy świat wróci do pełnej normalności.

„Państwa OPEC+ zdecydowały się na przedłużenie dotychczasowych, rekordowych cięć produkcji ropy naftowej, wynoszących łącznie 9,7 mln baryłek dziennie, czyli około 10% globalnego wydobycia. Tak jak oczekiwano, cięcia w tej formie mają być przedłużone o miesiąc, czyli do końca lipca.” – źródło: Puls Biznesu z dnia 08.06.20 r. Efektem ustaleń OPEC jest wzrost ceny za baryłkę ropy – jeśli cena ropy nie przestanie rosnąć, a kurs złotego się nie umocni – wstępnie można zapowiedzieć koniec cen poniżej 4 zł za litr na polskich stacjach paliw.